Bogny wspominki motocyklowych dni
25, 26 marca 2011 roku piątek, sobota
Spotkanie Rady Koordynacyjnej i Kongres PRMu
Do Łodzi dojechaliśmy około godziny siedemnastej. Zabrał nas z Poznania Rumcajs z Orła Białego swoim amerykańskim fordem. Bez nawigacji nie znaleźlibyśmy hotelu Prząsniczka. Koniec świata tak prawie. Ekipa klubowa miała dojechać z Waldim busem, w sobotę rankiem. Obrady przebiegły sprawnie, podjęliśmy kila uchwał i opracowaliśmy strategię Kongresu, sprawdziliśmy techniczne zaplecze hotelu, tak, by w sobotę nie było przykrych niespodzianek.
Integracyjne spotkanie klubowiczów, przebiegało w rodzinnej atmosferze i trwało nieprzerwanie do siódmej. Prześpiewaliśmy do akompaniamentu jednej gitary i dwóch gitarzystów prawie całą dyskografię Dżemu, pozowaliśmy do zdjęć, poruszyliśmy chyba wszystkie tematy na jakie rozmawiają motocykliści przed sezonem.
O dziesiątej byliśmy już w komplecie: Stelmach, Waldi, Marko, Zbimag, Andrzej, Mariuszek i Ja. Gotowi do obrad.
Droga powrotna wiodła autostradą, ale gdyby nie opłaty na bramkach, nie odczuliśmy tego, bowiem stawaliśmy na każdym zjeździe, albo do toalety, albo na kawę, albo na hot doga, albo na papierosa. Na ostatnim przystanku W Komornikach Zbimag postanowił sprawdzić nasze umiejętności orientacji w terenie. Zniknął i po 15 minutach, gdy do Niego zadzwoniłam z pytaniem, gdzie jest odpowiedział mi, że mamy go szukać na przystanku, tam gdzie jest takie kółko, on tam czaka. Na pytanie jakie kółko, odpowiedział – „ No takie kółko”…. No tak skoro kółko i przystanek, to musi być na przystanku w Komornikch, bo tam jest tylko jeden przystanek. Waldi ruszył, Zbimag czekał tak jak obiecał…. a to kółko, o którym mówił było narysowane na wewnętrznej ścianie przystanku.
W związku z powyższym Zbimag został zasłużonym w biegu na orientację, a my dostaliśmy sprawność poszukiwaczy.
Bogna
[nggallery id=81]