Hm od czego tutaj zacząć. Może od tego, że nic nie zapowiadało takiej frekwencji na wtorkowym wyjeździe (na forum było głucho). O 17-tej na zbiórce wstawiło się jedenaście sprzętów a przed wyjazdem zadzwonił Janusz z prośbą by na niego poczekać. Ten czas wykorzystał Andrzej z Waldim by objechać trasę weselną Łukiego i Maury. Około 17.30 wystartowaliśmy bez Waldiego i Moni, którzy popędzili załatwiać interesy (tak mówili a co robili???). Dziadek Rysiu ze względu na wybrana trasę towarzyszył nam tylko na początku. No to jazda pędzimy. Trasa był dość – prosta K-n, P-ń, A-2, Konin, Jarocin K-n. Jednak jak życie pokazało nie dla wszystkich. Pierwszy postój był planowany za pierwszymi bramkami na autostradzie jednak postój przymusowy był już na wjeździe na A-2, gdyż dwóm drajwerom poniosło „konie” i nie wiedząc dlaczego popędzili w głąb stolicy wielkopolski. Zapadła decyzja, że „sypiemy” dalej i jak zaplanowano na wstępie postój za rogatkami pobierającymi myto. Czekamy na chłopaków, którzy zapewne popędzili zwiedzać P-ń. Zbimag dzwonił i dzwonił do Zbyszka lecz ten nie odbierał (była nadzieja, że kieruje). Już odpalamy maszyny by prostować zakręty autostradowe a panowie zawitali na bramki. Damian na Zbyszka a Zbyszek na Damiana – byli przekonani, że będą przed nami a tu nic z tego, dopiero syn Zbyszka – Michał (świetny chłopak) oznajmił nam, że panowie motocykliści się pogubili i to jego inicjatywa doprowadziła do tego, że do nas dotarli. Jeszcze chwilka – prośba Janusza by za autostradą wjechać i nakarmić mustanga oraz Damiana by nie przekraczać 110 bo on bez szyby i pierwsza trasa testowa nowo nabytego sprzętu. Oczywiście wszystkie prośby miały być spełnione no może nie do końca. Po drugich bramkach rogatkowych towarzycho się zaczęło rozkulbaczać a tu prowadzący nagli do jazdy. Marko jęczy, że głodny, Janusz, że ma mało wachy, Damian coś o wydechach, Michu, nic nie mówi lecz widzę po oczach, że coś nie jest tak. Jeszcze ktoś tam coś tam tylko Zibi jak zwykle siła spokoju. Tak pięknie szło, że aż za pięknie no i zaczęło się. Januszowi sprzęt stanął (mam na myśli sprzęt którego dosiadał) skończyły się oktany i to na niecały kilometr od stacji Orlenu. Nie wiedząc skąd znalazła się drogówka i zagroziła sankcjami co nader szybko poskutkowało spuszczeniem paliwa z jednego baku i wlanie do drugiego. Ekipa dotarła na stację gdzie Marko już drugą porcje obiadową kończył. Chwilka przerwy luźne rozmówki tylko Zbimag z Michem jacyś nerwowi. Zbimaga rozgryzłem – rozchmurzył się gdy zobaczył na horyzoncie hod-doga a z Michem cały czas coś dziwnego się działo. Konie napojone kuczerzy najedzeni pędzimy dalej. Jeszcze tylko kilka kilometrów A-2 a później nawet niezłe landówki. Jakie było moje zdziwienie gdy po kilkunastu kilometrach Zibi „drze” się jak oszalały by zatrzymać ekipę bo Panu Markowi zabrakło paliwa i zjechał na stację. Wszyscy lekko wkurzeni czekają na niego i w ten czas Michu się odzywa w te słowa „dzisiaj dość późno wrócimy no to nie będzie wesoło” nie wiem co chłopak miał na myśli lecz na końcu wszystko się wyjaśniło. Pędzimy dalej. W Jarocinie słyszę znów Zibiego jak „drze” się do słuchawki by natychmiast się zatrzymać bo z Damiana sprzętem coś złego się dzieje. I znów przymusowy postój (nie pamiętam już który). Reakcja Zibiego była nad wyraz adekwatna do sytuacji, gdyż jak się okazało Damianowi „rozprawiczył” się jeden z wydechów i trzeba było wkład zabukować u Andrzeja w kufrze. No to dalej w drogę – jeszcze tylko Gostyń i pożegnanie w Racocie. Tutaj Michu wykonał stosowny telefon a my jako zgrana ekipa potwierdziliśmy to czego sobie życzył. Jeszcze tylko mały kroczek i już garaż a tam jak obejrzałem moja kawę to sam sobie się dziwiłem jak mogłem przez tą szybę cokolwiek widzieć.

Reasumując – dziękuję wszystkim za świetną prawie trzystu kilometrowa trasę, niezapomniane wrażenia i świetne towarzystwo.

PS. Zapomniałbym – oczywiście po powrocie do domku relacja żonce, gdzie się było i co się robiło, błoga kąpiel i sprawy rodzinne o których w następnej relacji!!! (cholera czy ja już kiedyś tego nie pisałem???)

Stelmach.

[nggallery id=99]