Do szkoły zaprosiła nas Wiesia, żona Darka. Byli z naszą GM w Pobierowie, gdzie spędziliśmy razem cztery dni. Spodobał im się motocyklowy klimat, kto wie, może do nas dołączą? Póki co, w szkole odbywał się festyn, na który nas zaprosiła. Pojechaliśmy tam na godzinkę, Romek przedstawił krótko naszą grupę, dzieciaki robiły sobie zdjęcia na motocyklach, my zjedliśmy smaczną grochówkę i bigosik. Cieszę się, że spotkaliśmy Wiesię i Darka i że byliśmy atrakcją na tym festynie.
Ze szkoły pojechaliśmy do Wielichowa na VII Motopiknik, który zaczął się znacznie wcześniej, ale ponieważ obiecaliśmy pojawić się w szkole, do Wielichowa przyjechaliśmy po 16-tej. Ale jak to stare przysłowie mówi, lepiej późno niż wcale. Na miejscu było nadal sporo motocykli, wielu znajomych. Przywitaliśmy się, kupiliśmy losy, Marko wziął udział w najwolniejszej jeździe, dwóch spośród nas wylosowało nagrody, było wesoło, ciekawie, pogoda też dopisała. Zbieraliśmy się po dziewiętnastej, pożegnaliśmy się w Wielichowie, a rozjechaliśmy w Czaczu.
Dzięki za wspólny wyjazd!
[nggallery id=202]
[nggallery id=201]